Kiedy przedsiębiorca może wyciąć jodłę

Kiedy przedsiębiorca może wyciąć jodłę 10.09.2012 I. Chrzanowska-Olkowicz

Posiadacz nieruchomości nie może samowolnie wycinać drzew. W sytuacjach skrajnych powinien ograniczyć się do odpowiedniego jego zabezpieczenia i niezwłocznie wystąpić o zezwolenie na jego usunięcie.

Posiadacz nieruchomości nie może samowolnie wycinać drzew. W sytuacjach skrajnych powinien ograniczyć się do odpowiedniego jego zabezpieczenia i niezwłocznie wystąpić o zezwolenie na jego usunięcie.
Problem usuwania drzew i krzewów z terenu nieruchomości dotyczy w równym stopniu osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej, jak i przedsiębiorców, np. inwestorów realizujących inwestycje budowlane. Muszą oni niejednokrotnie dokonywać wycinek drzew lub krzewów w celu oczyszczenia placu budowy.
W obliczu konieczności usunięcia drzew czy krzewów mogą stanąć także posiadacze nieruchomości nieprowadzący działalności gospodarczej, gdy w wyniku wichur i burz ich stan zagraża otoczeniu. Jednak przed dokonaniem wycinek warto się  dowiedzieć, kiedy można to zrobić zgodnie z przepisami, które są bardzo restrykcyjne. Potwierdza to ostatnie orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego -  patrz ramka.
 

Bez zezwolenia się nie obejdzie

Zgodnie z ustawą z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (tekst jedn. DzU z 2009 r. nr 151, poz. 1220 ze zm.) zasadą jest, iż usuwanie drzew i krzewów może nastąpić wyłącznie w oparciu o zezwolenie organu administracji publicznej (wójta, burmistrza lub prezydenta miasta). Ustawa dopuszcza jednak wyjątki od  tej zasady.
Przykładowo, obowiązek wydania zezwolenia nie dotyczy drzew lub krzewów, których wiek nie przekracza lat 10. Ponadto zezwolenia nie wymagają wycinki na terenie lasów i plantacji.
Z obowiązku uzyskania zezwolenia zwolnione są także wycinki: drzew lub krzewów owocowych (z wyłączeniem rosnących na terenie nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków oraz w granicach parku narodowego lub rezerwatu przyrody – na obszarach nieobjętych ochroną krajobrazową), drzew lub krzewów utrudniających widoczność sygnalizatorów i pociągów, a także eksploatację urządzeń kolejowych albo powodujących tworzenie się na torowiskach zasp śnieżnych, stanowiących przeszkody lotnicze, usuwanych na podstawie decyzji właściwego organu.
Również drzewa lub krzewy usuwane w związku z funkcjonowaniem ogrodów botanicznych lub zoologicznych, bądź usuwane na podstawie decyzji właściwego organu ze względu na potrzeby związane z utrzymaniem melioracji wodnych szczegółowych, czy z obszarów położonych między linią brzegu a wałem przeciwpowodziowym lub naturalnym wysokim brzegiem, w który wbudowano trasę wału przeciwpowodziowego, z wałów przeciwpowodziowych i terenów w odległości mniejszej niż 3 m od stopy wału nie wymagają dla swej legalności wydania zezwolenia (art. 86 ust. 6 ustawy).

 

Jakie opłaty

Z uzyskaniem zezwolenia wiąże się obowiązek uiszczenia opłaty przez posiadacza nieruchomości. Odmienne reguły w zakresie ustalania opłaty obowiązują w odniesieniu do drzew i krzewów. W przypadku drzew zależy ona od obwodu pnia, gatunku i rodzaju drzewa. Stawka za jeden centymetr obwodu pnia mierzonym na wysokości 130 centymetrów nie może przekraczać określonych kwot.
Przykładowo, zgodnie z art. 85 ust. 2 ustawy, dla obwodu do 25 cm, kwota nie może być wyższa niż 270 zł, zaś przy obwodzie pnia ponad 700 cm, kwota maksymalna to 3 500 zł. Podane kwoty są przez ministra  środowiska w terminie do 31 października każdorocznie waloryzowane i w  tym roku wynoszą odpowiednio 319,40 zł i 4140,55 zł. Stawka za usunięcie jednego metra kwadratowego powierzchni pokrytej krzewami (bez względu na gatunek) to 200 zł (236,60 zł po waloryzacji).

 

Kiedy się nie płaci

Ustawa przewiduje przypadki, w których od posiadacza nieruchomości nie pobiera się opłat za usunięcie drzew. Są to m.in. drzewa lub krzewy:

  • na których usunięcie nie jest wymagane zezwolenie,
  • na których usunięcie osoba fizyczna uzyskała zezwolenie na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej,
  • jeżeli usunięcie jest związane z odnową i pielęgnacją drzew rosnących na terenie nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków,
  • które zagrażają bezpieczeństwu ludzi lub mienia w istniejących obiektach budowlanych lub funkcjonowaniu urządzeń, o których mowa w art. 49 § 1 kodeksu cywilnego,
  • które zagrażają bezpieczeństwu ruchu drogowego oraz kolejowego albo bezpieczeństwu żeglugi,
  • w związku z przebudową dróg publicznych i linii kolejowych,
  • które posadzono lub wyrosły na nieruchomości po zakwalifikowaniu jej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele budowlane,
  • z terenów zieleni komunalnej, z parków gminnych, z ogrodów działkowych i z zadrzewień, w związku z zabiegami pielęgnacyjnymi drzew i krzewów,
  • które obumarły lub nie rokują szansy na przeżycie, z przyczyn niezależnych od posiadacza nieruchomości,
  • jeżeli usunięcie wynika z potrzeb ochrony roślin, zwierząt i grzybów objętych ochroną gatunkową lub ochrony siedlisk przyrodniczych,
  • z grobli stawów rybnych,
  • jeżeli usunięcie było związane z regulacją i utrzymaniem koryt cieków naturalnych, wykonywaniem i utrzymaniem urządzeń wodnych służących kształtowaniu zasobów wodnych oraz ochronie przeciwpowodziowej w zakresie niezbędnym do wykonania i utrzymania tych urządzeń.

Ponadto posiadacz nieruchomości zwolniony jest z opłat, jeżeli usunięcie dotyczy topoli o obwodzie pnia powyżej 100 cm, nienależących do gatunków rodzimych, jeżeli zostaną zastąpione w najbliższym sezonie wegetacyjnym i drzewami innych gatunków (art. 86 ustawy o ochronie przyrody).

 

Samowola kosztuje

Samowolne wycięcie drzewa lub krzewu bez wymaganego przepisami zezwolenia pociąga za sobą nałożenie kary pieniężnej przez organ (art. 88 ust. 1 pkt 2 ustawy).
Jej wysokość, co do zasady, określana jest według stawek z uwzględnieniem obwodu pnia w kwocie odpowiadającej trzykrotności opłaty za ich usunięcie.

 

Komentuje Izabela Chrzanowska-Olkowicz, aplikant adwokacki w Terlecki & Wspólnicy Kancelaria Prawna

W obecnym stanie prawnym nie ma możliwości uchronienia się przed karą pieniężną w przypadku samowolnej wycinki drzew lub krzewów, które nie podlegają ustawowemu wyłączeniu.
Brak takiego zezwolenia w każdym przypadku będzie implikować nałożeniem przez organ dotkliwej kary pieniężnej, której wysokość co do zasady wynosi trzykrotność opłaty za zezwolenie. Należy zgodzić się z wywodami zawartymi w zaprezentowanych orzeczeniach sądów administracyjnych, które są powołane do kontroli legalności działań organów administracji publicznej w ramach obowiązujących przepisów prawa.

Jednak na tle treści uzasadnień wskazanych wyroków nasuwa się konieczność rozważenia przez ustawodawcę (ze względów celowościowych) wprowadzenia ścisłej definicji „drzewa” na potrzeby analizowanej ustawy albo wprowadzenia odpowiedniego wyłączenia w zakresie stanu wyższej konieczności, w ramach którego nie byłoby obowiązku uzyskania uprzedniego zezwolenia.
Jednak dziś powinno się unikać samowolnej wycinki drzew, a w sytuacjach skrajnych ograniczyć się do odpowiedniego zabezpieczenia uszkodzonego drzewa i niezwłocznego wystąpienia o zezwolenie na jego usunięcie. Należy pamiętać, że istnieje ustawowe zwolnienie z opłaty za usunięcie drzew. W przypadku osób prywatnych, poza innymi podstawami wyłączeń, będzie to sam fakt wycinki niezwiązanej z prowadzoną działalnością gospodarczą. Natomiast w przypadku przedsiębiorców można powołać się m.in. na:

  • zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub mienia w istniejących obiektach budowlanych lub funkcjonowaniu urządzeń albo bezpieczeństwa ruchu drogowego;
  • fakt, że drzewo posadzono lub wyrosło na nieruchomości po zakwalifikowaniu jej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele budowlane albo
  • fakt, że drzewo obumarło lub nie rokuje szansy na przeżycie, z przyczyn niezależnych od posiadacza nieruchomości.

 

Z wokandy

Na tle przywołanych powyżej regulacji zapadł 19 lipca 2012 r. kontrowersyjny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego (II OSK 810/11), w którym stwierdzono, że nawet w przypadku usunięcia drzew, które obumarły lub nie rokują szansy na przeżycie z przyczyn niezależnych od posiadacza nieruchomości, ustawa wymaga wydania zezwolenia; taka sytuacja ma miejsce m.in. wówczas, gdy w wyniku wichury drzewo zostanie złamane bądź uszkodzone.

W osądzonej sprawie stan faktyczny kształtował się następująco. Podczas wichury od drzewa odłamał się i przewrócił na ogrodzenie jeden pień, wskutek czego płot uległ zniszczeniu. Odłamany pień zwieszał się w stronę środka posesji w sposób stwarzający zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców. Współwłaścicielka nieruchomości po porozumieniu z mieszkańcami zdecydowała się usunąć zagrażające drzewo, w wyniku czego została obciążona karą pieniężną 25 392,36 zł, jako że nie miała zezwolenia na jego usunięcie.

W toku postępowania współwłaścicielka utrzymywała, że nie dokonała usunięcia drzewa, gdyż to zostało zniszczone w wyniku wichury, ona zaś usunęła jego fragmenty: „odłamał się pień przy rozwidleniu, a drugi złamał się na wysokości ok. 1,5 m od ziemi i ok. 2 m poniżej pierwszych konarów i gałęzi tworzących koronę. Odłamanie pnia oznaczało jego rozłupanie, z jednoczesnym oderwaniem (...). Korona złamanego pnia obalona została w kierunku środka podwórka, była podparta pojedynczymi konarami i gałęziami o ziemię, wisząc na fragmentach kory, łyka i spróchniałego drewna".
Sąd I instancji nie podzielił stanowiska skarżącej. Co prawda zgodził się z nią, że drzewo w wyniku wichury doznało poważnego uszkodzenia, podkreślił jednak, że kluczowym zagadnieniem w postępowaniu jest kwalifikacja czynności skarżącej, poprzez odwołanie się do pojęcia „drzewa". Ustawa o ochronie przyrody nie ma legalnej definicji pojęcia „drzewo".

Sąd posłużył się Uniwersalnym Słownikiem Języka Polskiego i ustalił, że drzewo to roślina wieloletnia o wyraźnie wykształconym pniu, który w pewnej wysokości nad ziemią rozgałęzia się w koronę.
Zatem czynności skarżącej dotyczyły drzewa. Sąd stwierdził, że skarżąca była uprawniona do doraźnego zabezpieczenia drzewa, nie zaś do trwałej wycinki: „Ustawa o ochronie przyrody nie zawiera przepisów o stanie wyższej konieczności wyłączającym bezprawność deliktu administracyjnego polegającego na usunięciu drzewa lub krzewu bez wymaganego zezwolenia. Nie można więc usprawiedliwiać takiego bezprawnego działania stanem wyższej konieczności, zagrożeniem życia bądź zdrowia czy interwencjami mieszkańców posesji". Sąd I instancji karę utrzymał. NSA utrzymał wyrok sądu I instancji.

Stwierdził, że przypadki, w których nie jest konieczne wydanie zezwolenia na usunięcie drzew lub krzewów, ostały enumeratywnie określone w art. 83 ust. 6 ustawy, a sąd zgodnie z zasadą exceptiones non sunt extendae nie może wyjątków interpretować rozszerzająco. W katalogu wyjątków brak kategorii „drzewa obumarłe", czy „drzewa zagrażające bezpieczeństwu ludzi lub mienia", zatem na ich usunięcie należy uzyskać zezwolenie. „Jeżeli drzewo stwarza zagrożenie, stanowi to uzasadnienie wniosku o wydanie zezwolenia na usunięcie takiego drzewa, lecz nie może usprawiedliwiać samowolnego działania osoby dokonującej wycięcia drzewa". NSA podkreślił różnicę między opłatą za zezwolenie a karą pieniężną.

W odniesieniu do opłaty za zezwolenie organ administracji może zwolnić posiadacza nieruchomości z jej zapłaty m.in. w przypadku, gdy drzewa lub krzewy zagrażają bezpieczeństwu ludzi lub mienia (art. 86 ust. 1 pkt 4 ustawy) lub gdy obumarły i nie rokują szansy na przeżycie, z przyczyn niezależnych od posiadacza (art. 86 ust. 1 pkt 9 ustawy). Jeżeli zaś chodzi o karę pieniężną, to organ ma obowiązek ją nałożyć na posiadacza w każdym przypadku samowolnego usunięcia drzewa lub krzewu, nie istnieją żadne przesłanki umożliwiające zwolnienie takiej osoby z kary.