Ugoda frankowa - czy warto ją zawrzeć?
Ugoda frankowa to zagadnienie, które w ostatnich latach nabrało ogromnego znaczenia w Polsce. Wraz z dynamicznym rozwojem orzecznictwa sądowego w sprawach kredytów denominowanych lub indeksowanych do franka szwajcarskiego (tzw. kredytów frankowych) oraz coraz częściej pojawiającymi się propozycjami polubownych rozwiązań ze strony banków, wielu kredytobiorców staje przed dylematem: czy lepsza jest ugoda frankowa, czy też walka o stwierdzenie nieważności umowy w sądzie. Niniejszy artykuł pozwoli spojrzeć na temat holistycznie – od omówienia ogólnego kontekstu historycznego, przez analizę realnych przykładów, aż po wskazanie, w jakich sytuacjach ugoda frankowa może mieć sens, a w jakich zdecydowanie się na nią nie jest najlepszą opcją.
Wstęp
Kredyty frankowe były popularne w Polsce zwłaszcza w latach 2004–2008, przyciągając setki tysięcy klientów obietnicą niskiego oprocentowania i stabilnym kursem franka szwajcarskiego. Dynamiczny wzrost kursu tej waluty w 2015 roku (po tzw. „czarnym czwartku”) sprawił jednak, że rata kredytu i ogólne saldo zadłużenia wielu osób poszybowały w górę. W efekcie rozgorzała debata publiczna na temat nieuczciwych klauzul w umowach frankowych, a konsumenci coraz częściej zaczęli dochodzić swoich praw w sądach.
Dzisiaj, w obliczu korzystnych dla frankowiczów wyroków Sądu Najwyższego i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), jak również z uwagi na strategię banków polegającą często na propozycjach polubownych, pytanie o to, czy ugoda frankowa jest dobrym rozwiązaniem, pojawia się niemal na każdym kroku. Należy pamiętać, że nie istnieje jedna uniwersalna odpowiedź; każda sytuacja kredytobiorcy (zarówno aktualnie spłacającego kredyt, jak i tego, kto swój kredyt już spłacił) musi być analizowana indywidualnie.
Poniżej przedstawiam najistotniejsze zagadnienia związane z tematem ugoda frankowa, w tym także przegląd praktycznych przykładów i omówienie korzyści i ryzyk związanych z tym rozwiązaniem.
Ugoda frankowa – kontekst i tło sprawy
Banki, mając świadomość rosnącego prawdopodobieństwa przegrania procesów sądowych (ponieważ statystyki wskazują, że większość takich spraw wygrywają klienci), podejmują próby minimalizowania strat finansowych. Głównym sposobem jest właśnie ugoda frankowa, często przedstawiana kredytobiorcom na warunkach mniej korzystnych niż ewentualny wyrok sądu stwierdzający nieważność umowy.
W pierwszym okresie (tuż po masowych pozwach sądowych), propozycje ugodowe były zwykle oparte na przewalutowaniu kredytu na złotówki z zastosowaniem bieżącego kursu i/lub WIBOR-u (zgodnie z sugestią KNF z 2020 roku). Dla klientów mogło to oznaczać, że owszem, zniknie problem wahań kursu franka, ale jednocześnie znacznie wzrosną miesięczne raty (wysoki WIBOR). Warto też wspomnieć, że w takich ugodach banki nierzadko domagają się zrzeczenia przez konsumenta dalszych roszczeń. W rezultacie osoba podpisująca ugodę traci możliwość walki o dodatkowy zwrot środków w przyszłości.
Na popularności zyskują też sprawy klientów, którzy już dawno spłacili swoje kredyty, ale dopiero teraz stają się świadomi, że ich umowa mogła zawierać niedozwolone klauzule. Pojawia się wówczas pytanie: czy ugoda frankowa jest dla nich korzystna? Czy w ogóle warto jeszcze walczyć?
Zgodnie z orzecznictwem TSUE, przedawnienie roszczeń wobec banków w sprawach frankowych zaczyna biec dopiero od momentu, w którym kredytobiorca mógł dowiedzieć się o nieuczciwym charakterze klauzul w swojej umowie. Co więcej, samo stwierdzenie nieważności umowy kredytowej nie przedawnia się w ogóle, natomiast roszczenia o zapłatę mają 10-letni (lub 6-letni dla roszczeń po 2018 roku) okres przedawnienia liczony według zmodyfikowanych reguł (m.in. do końca roku kalendarzowego).
To wszystko sprawia, że nawet po spłacie kredytu warto sprawdzić swoje możliwości, a ugoda frankowa – jeśli w ogóle jest proponowana przez bank – może być tylko jednym z potencjalnych rozwiązań, nierzadko mniej korzystnym niż postępowanie sądowe.
Czy ugoda frankowa się opłaca?
Główne zalety
- Oszczędność czasu i stresu
Droga sądowa, choć zazwyczaj bardziej opłacalna, może trwać od kilkunastu miesięcy do nawet kilku lat. Ugoda frankowa często rozwiązuje problem o wiele szybciej, co dla niektórych klientów jest kluczowe (np. w sytuacji planowanej sprzedaży nieruchomości lub innych naglących potrzeb finansowych). - Pewność rezultatu
Nawet przy korzystnym dla frankowiczów orzecznictwie sądowym zawsze istnieje pewien (niewielki, ale jednak) czynnik ryzyka przegranej w sądzie lub rozstrzygnięcia mniej korzystnego, niż się oczekuje. Ugoda frankowa daje natomiast gwarancję wyniku – choć niekoniecznie gwarancję najlepszego możliwego rezultatu. - Możliwa redukcja salda zadłużenia
Banki w ramach ugód zdarza się, że proponują wyzerowanie lub istotne obniżenie salda kredytu, czasem z jednorazowym dopłatą do kieszeni kredytobiorcy. Dotyczy to jednak głównie spraw, w których klienci są już w trakcie postępowania sądowego i bank widzi, że przegrana jest wysoce prawdopodobna.
Główne wady
- Zrzeczenie się roszczeń w przyszłości
Jednym z podstawowych warunków, jakie stawiają banki, jest zazwyczaj rezygnacja z dalszych roszczeń – co oznacza, że po podpisaniu ugody frankowej nie można już skierować sprawy do sądu w tym samym zakresie. - Mniejsza korzyść finansowa
W większości przypadków klient uzyskuje z ugody frankowej mniej, niż dostałby w wyniku stwierdzenia nieważności lub „odfrankowienia” kredytu w sądzie. Zwłaszcza w sytuacji, gdy kredytobiorca spłacił już wysoką część kapitału i mógłby w sądzie odzyskać nadpłacone raty plus odsetki ustawowe za opóźnienie. - Brak zwrotu innych opłat
Banki bardzo rzadko zgadzają się w ramach ugód na zwrot kosztów dodatkowych, np. składek ubezpieczeniowych, ubezpieczenia pomostowego czy innych prowizji. W sądzie natomiast istnieje duża szansa, że te środki (nierzadko sięgające nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych) zostałyby również zasądzone na rzecz kredytobiorcy.
Ugoda frankowa w praktyce – przykładowe scenariusze
Poniżej krótko przybliżam kilka scenariuszy, które pokazują, w jakich okolicznościach banki zwykle proponują ugody frankowe i jak różnią się ich warunki w zależności od etapu postępowania:
- Faza przedsądowa
– Na ogół propozycje banków są najmniej korzystne. Banki zakładają, że część kredytobiorców zaakceptuje warunki z obawy przed długim i kosztownym procesem lub z braku wiedzy o realnej wartości swojego roszczenia. - Po złożeniu pozwu do sądu
– Zdarza się, że bank zaczyna być bardziej otwarty na negocjacje. Może się też pojawić pierwszy korzystny dla klienta element – sąd może zawiesić obowiązek spłaty rat do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia (tzw. zabezpieczenie powództwa). - Bezpośrednio przed rozprawą lub tuż po wyroku w I instancji
– Jeśli wyrok w I instancji jest na horyzoncie, bank często proponuje lepsze warunki, aby uniknąć niekorzystnego orzeczenia. Coraz częściej pojawiają się wówczas oferty wyzerowania kredytu i dodatkowej wypłaty nadpłaty. - Faza apelacyjna
– Gdy kredytobiorca wygra w I instancji, bank może nadal proponować ugodę frankową, ale wciąż będzie raczej dążyć do zachowania jak największej części swoich korzyści. Bywa, że dopiero tuż przed planowanym terminem ogłoszenia wyroku w II instancji bank finalnie składa propozycję relatywnie bliską temu, co i tak by musiał zapłacić w wyniku prawomocnego orzeczenia sądu.
Ugoda frankowa a strategie banków
Statystyki pokazują, że choć zawarto w Polsce ok. 750 tysięcy umów kredytów frankowych (z czego 400 tysięcy zostało już spłaconych), to do sądów trafiło zaledwie ok. 160 tysięcy spraw, a więc około 21%. Dla banków znacznie bardziej opłacalne jest przedłużanie procesów, zniechęcanie poprzez sponsorowane artykuły w mediach i ponoszenie kosztów jedynie w tych 21% spraw, niż gdyby miały przegrać 100% sporów (gdyby wszyscy frankowicze zdecydowali się walczyć).
Dlatego ugoda frankowa nie może być z punktu widzenia banków na samym początku tak korzystna, jak finalny wyrok sądu, bo wówczas większość kredytobiorców od razu by ją przyjmowała, a bank straciłby znacznie więcej. Tym samym banki proponują lepsze warunki ugodowe zwykle dopiero w momencie, gdy przegrana w sądzie jest „za rogiem” – np. przed ważną rozprawą lub po wygranej w I instancji.
Pojawiające się co jakiś czas w mediach projekty „systemowych” rozwiązań (np. propozycje przewodniczącego KNF w 2020 r. czy plany Związku Banków Polskich z 2024 r.) dotychczas nie zaowocowały powszechnie obowiązującym mechanizmem. Każdy bank ma swoją wewnętrzną politykę, a w ramach niej różne modele „przeliczenia” kredytu i umorzenia części zadłużenia. Niestety, w większości przypadków (zwłaszcza we wcześniejszych latach) były to warunki dużo mniej korzystne niż to, co można osiągnąć w sądzie.
Droga sądowa vs. ugoda frankowa – co wybrać?
Przede wszystkim każdy przypadek wymaga indywidualnej analizy, najlepiej przy wsparciu profesjonalnego pełnomocnika specjalizującego się w sprawach frankowych. Niemniej, warto pamiętać o kilku podstawowych zasadach:
- Czas i potrzeba szybkiego rozwiązania
Jeśli kluczowe jest dla Ciebie niemal natychmiastowe uregulowanie sprawy (np. chcesz szybko sprzedać nieruchomość obciążoną hipoteką), to ugoda frankowa może być rozsądną drogą. - Skala potencjalnego zysku
Im większy pozostały kapitał kredytu, wyższe raty lub większa kwota już nadpłacona, tym większe mogą być korzyści ze stwierdzenia nieważności umowy. - Status konsumenta i dowody
Dla powodzenia sprawy w sądzie ważny jest m.in. status kredytobiorcy jako konsumenta (co pozwala powołać się na przepisy o ochronie konsumentów i klauzule abuzywne). W sprawach, gdzie ten status może być wątpliwy (np. kredyt zaciągnięty na działalność gospodarczą), niepewność rozstrzygnięcia jest większa – wówczas ugoda frankowa może zyskać na atrakcyjności. - Perspektywa banku i moment składania oferty
Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że najlepsze propozycje ugodowe pojawiają się często tuż przed wyrokiem lub już po wygranej w I instancji. Wtedy bankowi bardziej zależy na uniknięciu dalszych kosztów i pewnej przegranej.
Podsumowanie
Ugoda frankowa to rozwiązanie, które niewątpliwie pozwala zaoszczędzić czas i uniknąć stresu związanego z procesem sądowym. W niektórych sytuacjach – np. przy konieczności pilnej sprzedaży nieruchomości – może okazać się sensownym kompromisem. Jednocześnie jednak należy pamiętać, że banki na wczesnym etapie sporu proponują warunki zazwyczaj zdecydowanie mniej korzystne niż to, co można wywalczyć w sądzie.
Wiele zależy od tego, w jakim momencie bank wchodzi w rozmowy o ugodzie. Praktyka pokazuje, że im bliżej korzystnego wyroku, tym bardziej rosną szanse na otrzymanie zadowalających warunków. Bywają też sytuacje, w których po prostu nie opłaca się przyjmować żadnej oferty polubownej i lepiej poczekać na prawomocne orzeczenie unieważniające umowę.
Jeśli rozważasz, czy ugoda frankowa jest dla Ciebie, pamiętaj o kluczowych krokach:
- Skonsultuj się z prawnikiem lub kancelarią specjalizującą się w sprawach frankowych.
- Zbadaj możliwości stwierdzenia nieważności umowy i oszacuj korzyści finansowe (w tym zwrot nadpłaty, odsetki).
- Oceń, jak bardzo zależy Ci na czasie i pewności rezultatu.
- Pamiętaj, że bank z reguły „licytuje” się warunkami, a ostateczna propozycja często pojawia się dopiero w zaawansowanej fazie postępowania.
Ostatecznie, nie istnieje jedna uniwersalna odpowiedź na pytanie, czy lepsza jest ugoda frankowa, czy walka w sądzie. Każda sprawa to odrębna historia, a najlepsze rezultaty uzyskuje się, podejmując decyzje w sposób świadomy, oparty na rzetelnej analizie prawnej i finansowej. Jednak z perspektywy czystej kalkulacji ekonomicznej, znakomita większość frankowiczów – zwłaszcza tych wciąż spłacających wysoki kapitał lub posiadających status konsumenta – może wywalczyć w sądzie zdecydowanie więcej, niż dostanie w ramach pierwszej lepszej ugody z bankiem.
Warto więc rozważyć wszystkie za i przeciw, pamiętając, że ugoda frankowa nie zawsze oznacza maksymalnych korzyści, za to droga sądowa – choć trudniejsza i dłuższa – może przynieść naprawdę znaczące zyski finansowe oraz pełne rozliczenie z bankiem na jasnych, przejrzystych zasadach.
Ugoda frankowa to ważny element całej „układanki” w świecie kredytów frankowych. Aby nie popełnić kosztownego błędu, kredytobiorcy powinni rzetelnie ocenić swoje cele oraz szanse w sądzie i dopiero wtedy podjąć decyzję o ewentualnej ugodzie.
Jeżeli macie Państwo dodatkowe pytania – zapraszamy do kontaktu.
Powiązane artykuły

Korzystny dla konsumentów wyrok TSUE w sprawie sankcji kredytu darmowego!

Kredyt frankowy a działalność gospodarcza

Pozew frankowy a sprzedaż mieszkania

Kredyt frankowy ile można odzyskać?

Kredyt frankowy a wynajem mieszkania

Opinia Rzecznika TSUE w sprawie wydzielenia VELO Banku

Klauzule abuzywne w umowach kredytowych

Frankowicze nie muszą spłacać kredytu w trakcie procesu?
